To co się dzieje na JSW przejdzie do historii. Atak sponsorowanymi artykułami, zaniżone rekomendacje, wpisy na forum, itd. pokazują jak wiele instytucji wkrzurzyła ta akcja i jak bardzo są zdesperowani. Można to porównać do działalności zorganizowanej grupy przestępczej. Ponadto, akcja 100+ pokazuje patologie jakie dręczą GPW:
1. Brokerzy. Nie zarabiają na pożyczaniu akcji, gdy akcje są zdeponowane w KDPW. Można powiedzieć, że brak zarobku to ich strata. Pożyczenie akcji jest też nie fair wobec posiadaczy akcji. Taka jest niestety cena "darmowych" rachunków. Moim zdaniem obawiają się też, że ich dotychczasowa działalność nie była w pełni legalna, co może skutkować dużymi karami w przyszłości. Do tej pory nie spotkali się z czymś takim.
2. Rekomendacje na zlecenie lub po zajęciu pozycji przez dom maklerski. To coś co można zauważyć gołym okiem na kilku spółkach i wydawane są dokładnie przez te same DM. Oczywiście nie jest to legalne, więc próbują zdyskredytować akcje i zniechęcić do wystawiania z obawy przed konsekwencjami dla DM. Rekomendacje są też napisane w celu zarabiania przez DM, a nie w celu rzetelnego informowania inwestorów. Trzeba o tym pamiętać.
3. Działanie w zmowie szortów. Tutaj mam na myśli celowe i skoordynowane zrzucanie dużych pakietów, by wystraszyć akcjonariuszy. W te same dni kilka szortów dokonywało ataku. Można to było zauważyć choćby w kwietniu i maju. Taka zabawa może skończyć się karą do 5 mln zł.
4. Brak reakcji KNF. Wiem, że kilka razy dostali już zawiadomienia o manipulacji ceną. Niestety nie informują o wyniku postępowania. Pytanie czy coś robią czy tylko udają, że nie ma problemu by nie odstraszyć zagranicznych inwestorów.
Akcja 100+ może być punktem odniesienia jak należy postępować by ukrócić nielegalne działania na całej GPW. Gra jest o duże pieniądze, nie tylko chodzi o stratę szortów na JSW. Wielu osobom i instytucjom pasuje obecny stan, bo do tej pory mogli bezkarnie okradać akcjonariuszy. Teraz w obawie przed konsekwencjami próbują wszystkimi sposobami przekonywać, że akcja nie ma sensu. Ponadto, nadzór giełdy w USA już ukarał za rekomendacje na zlecenie, więc pokazuje to, że problem istnieje. Sumując to wszystko, ja mam świadomość jaka jest skala problemu, mam nadzieję, że wy teraz też. Pozdrawiam