Firma żyje pod peleryną różowej tęczy wyimaginowanego świata prezesa i jego decyzji, które rodzą się po obejrzeniu to nowej dobranocki (po tygodniu zawsze nowa wizja). Jak widzę te artykuły o rekordowych kwartałach podczas gdy w firmie zamiata się pod dywan zgłoszenia mobbingu których w zeszłym roku było Ok 15 to nie wiem czy się śmiać czy płakać - jak to wszystko jeszcze sie trzyma? Ktoś w to wierzy i kupuje akcje? Gratuluje i szczerze współczuje