Żal do SAPPEERS’ów za głupotę roku

Muszę to z siebie wyrzucić, pewnie prezesi tej firmy i tak tego nie przeczytają, bo mają nas w tyłku, ale co mi tam.

Na wstępie zaznaczę, że nie jestem stratny, żeby nie było śmiechów chichów, że niby zostałem ubrany w papier. Kupiłem całkiem pokaźną ilość akcji zarówno po kilkadziesiąt groszy w grudniu jak i ostatnio po 2 złote z hakiem. W tej chwili mogę wszystko sprzedać jeszcze z zyskiem i się na poważnie zaczynam zastanawiać czy nie zacząć sypać akcjami już w poniedziałek, nie czekając na środowe wyniki za ostatni kwartał zeszłego roku i mieć psychiczny spokój, zanim kurs dojdzie do tak niskich poziomów, że jakaś tam strata okaże się faktem.

W weekend zacząłem liczyć i liczyć i sądzę, że jednak matematycznie to nie ma prawa się udać. Poczyniania tej firmy chyba jednak potwierdzają, że nie warto ufać żadnej firmie notowanej na NEW CONNECT. Jeśli emisję aż 20 mln nowych polecił im ich dom maklerski, to nic tylko pogratulować tak perfidnie durnego strzału w stopę.

Okres grudniowy to okres największego dołka, wyjścia z firmy państwa Kapelińskich oraz braku odpowiedzi na podstawowe pytania – co dalej z firmą? Działało to negatywnie na kurs akcji aż do momentu dwóch ważnych informacji – współpracy zagranicznej oraz finalizacji umowy na pokaźną kwotę zarobku jak na ich firmę. Dało to potężny impuls i wiarę inwestorów w to, że to może się udać, że firma będzie się rozwijać, wejdzie na rynki zagraniczne, że to jest dobry podmiot do inwestycji srednio-długoterminowej. Oczywiście w takich sytuacjach spekuła się zleciała jak szarańcza i machina poszła w ruch…

… aż do momentu ogłoszenia emisji 20 mln nowych akcji o cenie nominalnej 0,10 zł i PP na poziomie jednego do trzech. Na efekt nie było długo czekać, bo w piątek kurs zleciał ostro 33% w dół.

Na tymże forum pojawiło się wiele zwolenników jak i przeciwników ww. decyzcji. Nie ukrywam, że chciałem wierzyć w to, że damy radę, jednak w mijającym weekendzie mam już coraz mniej wiary, żeby nie pisać, że jej nie mam już w ogóle.

Jak ma się udać utrzymanie kursu na poziomie 3zł przy tak dużej emisji? Rozważmy kilka wyjść. Jeśli cena emisyjna została by ustalona na poziomie równym cenie nominalnej, to sądzę, że to byłoby najlepsze wyjście, gdyż jeśli ktoś kupił akcje na poziomie 3zł i wyżej, to wcale nie musiałby sprzedawać ich w popłochu tnąc straty. Wystarczyłoby wytrzymać do nowej emisji i kupić za grosze 3x większą ilość (o ile ma na to pieniądze, a zakładam, że ma, bo jeśli kupił akcje po 3 zeta, to chyba ma te 30 groszy na trzy nowe), ponieważ uśredniając inwestycję w stare jak i nowe akcje, wyjdzie mu powiedzmy 70-90gr za akcję. Problem tylko jest taki, że liczba tych akcji jest stanowczo za duża, panika już nastąpiła, a FF jest ZA MAŁY BY TO WYTRZYMAĆ. Nie zdziwię się jak wejdą do gry grubi i będą celowo teraz zbijać kurs by w marcu dobrać jak największą ilość starych akcji po jak najniższej cenie by zwiększyć swój PP. Jeśli to nastąpi, to nie ma szansy ustanowić do końca roku kursu na poziomie minimum 3zł jak to sobie ustalili w programie motywacyjnym właściciele SAPPEERS. 20 mln akcji, to będzie tak duży przemiał, że nie wiem, musieliby chyba z Microsoftem podpisać jakieś kluczowe umowy by się jakoś uwiarygodnić. A póki co pochwalili się aż jedną umową za półtora miliona złotych. A co z dalszymi?

Jeśli cena emisji będzie na poziomie 1 zł i wyżej, to kto im tyle tego kupi? Jakie mają teraz zaufanie inwestorów po tym zagraniu? Jeszcze nie podając spodziewanej ceny emisyjnej, to po prostu ulica i część inwestorów wystrzela się szybko z akcji. Nie mają takiego zaufania, by nową emisją zwiększyć swój kapitał zakładowy aż kilkukrotnie za jednym zamachem.

Cenę emisyjną na poziomie 3zł zupełnie odrzucam, gdyż to byłby kapitał rzędu kilkudziesięciu milionów, a jak na taką firemkę, która na dodatek z tego co kojarzę nie zatrudnia etatowo pracowników, tylko współpracuje z ekspertami od SAP, to jest to virtual reality.

Dochodzimy do momenu po co to wszystko? Czy jest to perfidny skok na kasę czy też totalnie nieprzemyślany ruch? Czy oni serio nie śledzili kursu? Czy ich analizy opierały się na kursie rzędu ~ 1zł? Raczej nie, bo przecież program motywacyjny zakłada jasno odpowiednie poziomy kursu. Jaka by nie była cena akcji, to bez żadnych konkretnych wiadomości, nowych inwestycji itd., jeśli te akcje w końcu dostaną się do obrotu, to ludzie zaczną nimi strzelać jak do kaczek i będą to groszowe sprawy.

Czy na serio nie lepiej było ustalić planu emisyjnego na poziomie 1 miliona akcji? Dać cenę emisyjną 3zł, która uwzględniałaby naprawdę dobre nastroje inwestorów po świetnych wiadomościach sprzed ostatnich 2 tygodni? Po co było to wszystko niszczyć? 1 milion akcji po 3zł czy nawet 4zł dałby im kapitalizację taką jakiej oczekują (chyba) na inwestycje, na pewno wiele ludzi skusiłoby się mimo wszystko na skorzystanie z PP po takiej cenie (w tym ja), a kurs by jeszcze poszedł w górę, skoro miało być tak fajnie i SAPPERSI są pewni tych 3, 3,35 i 4zł w latach kolejnych. Teraz to widać, że zamiast solidnych podstaw, jest to domek z kart i nie wiem co musiałoby się stać, żeby te 3 zeta w tym roku naprawdę były do utrzymania.

Dla mnie SAPPEERSI powinni zostać nominowani do odwalenia głupoty roku w kategorii jak zrazić do siebie małych inwestorów (nie spekulantów), którzy postanowili im zaufać. Gratuluję.

ps. Jeśli ktoś może podać jakiś rzeczywisty scenariusz, który sprawi że to co firma powzięła, ma szansę się udać, niech napisze ku pokrzepieniu. Tu już nawet nie chodzi o pieniądze, po prostu szczerze mówiąc zawiodłem się. Nie pierwszy i pewnie nie kolejny raz. Grunt że jestem na plusie (jeszcze). Kłopot w tym czy sypać akcjami póki pora czy trzymać do środy w oczekiwaniu na wyniki... Miałem zakopać te akcje na minimum rok, ale teraz wydaje mi się to bez sensu i niepotrzebne zamrożenie kasy.

Ps2. Proszę o merytoryczną dyskusję. Jeśli masz ochotę pisać obraźliwe teksty czy też pośmiać się, znajdź sobie inny temat na forum.