moim zdaniem na obecnym etapie nie ma potrzeby składania takiego pozwu,ponieważ jak twierdzi p.Fąfara obecny prezes Orlenu,jego prawnicy są na etapie analizy treści uzasadnienia SA,więc nie wiemy jeszcze jakie bedą wnioski Orlenu.Jednak nie trzeba być prawnikiem by wiedzieć,że możliwość głosowania uchwały o delistingu,zgodnie z przepisami obowiązującego prawa jest ściśle powiązana z koniecznością ogłoszenia wezwania przez akcjonariusza dominującego,by zagwarantować akcjonariuszom którzy nie chca być w akcjonariacie spółki niepublicznej możliwość wyjścia z jej akcjonariatu po godziwej cenie.Wyrok SA dobitnie mówi,że takiej "godziwej" ceny za wyzbycie się przywilejów z posiadania spółki publicznej Orlen nie zaproponował,m.in. dlatego SA uchylił uchwałę o delistingu.Błędem,a wręcz moim zdaniem niedopełnieniem obowiązku czuwania nad prawidłowością obrotu na gpw była interpretacja Knf-u,że cena była godziwa,bo wyższa od średniej z 3,6 miesięcy i nie niższa od zaproponowanej kilka miesięcy wcześniej w I wezwaniu.Moim zdaniem obowiązkiem KNF-u szczególnie w wezwaniu delistingowym było zapoznanie się z utajnioną wyceną Sasina i na jej podstawie wydanie decyzji o "godziwości" ceny wezwania delistingowego.To cena zawarta w tej wycenie obligowała cenę w delistingu,bo to,że p.Sasin sprzedał pakiet sp argumantując długoterminowym interesem sp tylko potwierdza,że sprzedał taniej niż wynikało z owej wyceny,nie ma możliwości by szanujący się doradca sp wykonał wycenę funkcjonującej,dochodowej spółki na 1,7 x ówczesna ebitda Energi.KPMG(doradca MAP) przy wycenie Lotosu nie pozwolili sobie na utratę reputacji więc,na zasadzie analogi, wyceniając Energę też tego nie zrobili itd,itd