Czekam na trzecią już mityczną hossę na GPW. Pierwsza: 1992 i 1993 do. 1 marca 1994. Druga: 2003-2007. To, co się dzieje od dołka w lutym 2009 chyba trudno nazwać hossą (choć być może się mylę). Wystarczy popatrzeć na wykres WIG20, to jest raczej jakaś fala korekcyjna. Mimo, że trwa to już tyle lat, nie było okresu "książkowego", kiedy "wszyscy zarabiali i zarabiali".
Liczyłem na cykle Kitchina, ale chyba coś sie w tym rytmie zaburzyło, bo nie bardzo wiadomo, w której fazie jesteśmy.
Anyway. jeżeli dojdzie do tej 3. hossy, a PBG nie zniknie z GPW, to też będzie uczestniczyć w tym szalonym rajdzie i prawdopodobnie przebije swój historyczny szczyt (ale chyba bardziej w końcowej fazie tej wymarzonej hossy).
Jestem na GPW od początku i zawsze tak było.
Czego i Wam życzę:)