Kupiłem mieszkanie w styczniu. 13 marca zapłaciłem 1/4 umownej ceny końcowej. W całym budynku jest 77 mieszkań. Na koniec marca niesprzedanych było 11. Na 5 maja niesprzedanych było nadal 11. Całą cenę (może wzrosnąć o wzrost kosztów w budownictwie) jestem w stanie zapłacić bez kredytu, ew. z pomocą rodziny. Mieszkanie będzie gotowe za rok. Na wykończenie nie mam i przy obecnych prognozach nie mam skąd wziąć. Żeby puścić je w najem jesienią 2021 trzeba będzie zainwestować w wykończenie i wyposażenie jeszcze równowartość ponad rocznych przychodów netto z czynszu. Gdzie się da skorzystam z zakupów na raty i odroczonych płatności.
Jak rentowność tej inwestycji może wyglądać za trzy lata? Wkopałem się, czy wyjdę na swoje?