Pamiętam jak kiedyś przyszedł do mnie człowiek i powiedział że szuka animatora rynku akcji, bo ma dobry papier, ktory chce skupic. Powiedział ze nie jest skąpy i ze najpierw zaproponuje wezwanie na akcje. Od razu powiedzialem mu, ze to nie ma sensu. Ludzie sa zbyt chciwi, i od razu uznaja ze chcesz ich wywalic, a papieru Ci nie oddadza. Spytal mnie wiec co robic. Powidzialem ze to bardzo proste, zagraj ludziom na emocjach, najpierw podbij troche cene, tak zeby poubierac naiwniakow, a pozniej, jak zobacza ze spada, w poplochu sami zaczna zrzucac papier i zbijac cene, a ty spokojnie zaczniesz skupowac. Nie dosc ze skupisz, to jeszcze rynek sam zaoferuje Ci nizsza cene. Ostatecznie, jak chcesz ludzi dodatkowo podkrecic, to faktycznie zrob im to wezwanie, wtedy zakotwicza sie i kazda zlotowka ponizej ceny wezwania bedzie ich bolala jakby przypalali ich zywym ogniem. No i koniecznie skorzystaj z pomocy fundow, bo oni sa jak woda na mlyn i ulice nakreca szybicje niz jakiekolwiek inne proby rozruszania rynku wlasnymi silami.