Chciałbym przyjerzeć się nieco blizej temu przypadkowi klinicznemu. Otóż akcjonariusz ten wtopił tu dziesiątki tysięcy złotych kupując akcje tej wspanialej innowacyjnej spolki gejmingowej po 4-5zł. Po latach dojrzał juz do faktu że spółka jest gniotem i kasa w zasadzie jest nie do odzyskania. Co można jednak odzyskać? Resztki godności, honoru, kilka pozytywnych łapek pod postem. Zdając sobie doskonale sprawe że zarzad tej spolki robi tu drobnych w ch i leci po bandzie mydląc oczy o premierze gry ktora nie istnieje a przy okazji robiąc co chwila dodruki akcji motywacyjnych i upychając je w rynek, ów akcjonariusz probuje znaleźć pocieszenie kreując się na cierpiętnika który rzekomo nie chce zeby ta gra ujzala swiatlo dzienne xD To swego rodzaju zaklinanie rzeczywistości wychodząc z założenia że skoro moje wszystkie decyzje inwestycyjne okazały się wtopą to może jak upublicznie takie o to stanowisko, to osoby dezycyjne zrobią mi na przekór i jednak wydadzą grę : D a jak wydadzą w grudniu , to tez bede wygrany bo przecież pisałem że nie chce tej gierki : D bahahahaha
masakra jaka banda nieudaczników i przegrywów tutaj siedzi :) wracajcie do kartonu