Największy chiński producent chemikaliów, Ningxia Baofeng Energy Group, odnotował w pierwszej połowie roku wzrost zysków o 73 proc., podczas gdy czołowy producent w zakresie wydobycia China Shenhua Energy odnotował prawie 20-krotny wzrost w swoim zakładzie chemicznym w Mongolii Wewnętrznej.
Tymczasem - jak wskazuje Bloomberg - gigant rafinacji ropy naftowej, Sinopec, stracił 4,5 mld juanów w swoim oddziale chemicznym w ciągu pierwszych sześciu miesięcy roku, co stanowi stratę nawet większą niż 3,6 mld juanów poniesione w tym samym okresie w 2024 roku.
Producenci chemikaliów na bazie ropy naftowej notują słabe wyniki w przeciwieństwie do tych bazujących na węglu. Ci ostatni planują ekspansję o 520 miliardów juanów w ciągu najbliższych pięciu lat, potencjalnie zwiększając swoje moce produkcyjne o jedną trzecią.
Chiny korzystają głównie z własnego węgla i importują zdecydowaną większość ropy naftowej. Kraj ma nadmiar węgla, który poza energetyką - przy dynamicznym rozwoju odnawialnych źródeł energii - znajduje swoje miejsce właśnie w produkcji chemikaliów.
Jak wskazuje Bloomberg,
produkcja chemikaliów z węgla jest jednak o wiele bardziej zanieczyszczająca niż wykorzystanie surowców ropopochodnych. Według Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem sektor przetwórstwa węgla i chemikaliów
wyemitował w zeszłym roku 690 milionów ton CO2, czyli aż o 440 milionów ton więcej niż w przypadku tradycyjnych zakładów.