O wiosno moja luba dziewojo!
Co niesiesz w dłoniach swych?
Liść trawę łąkę, czy marzeń śpiewanie moje Kochanie ?
Słyszysz serca mego spiew?
Brat jeden miód chwalił i kraje szerokie odlegle
Aż tu niedźwiedź strawą położył im kres.
Mgła senna padła a głos jego się miota juz
bełkot w nim został, a reszta ulotna jak to rosie.
Drugi zaś wkoło drzewa lata i z krzyku slychac jeno:
-„Pięć i pół bańki!” to wszystko do błota.
Jam wszystko spisał, jak odbitka monety ze złota tej 17 wiecznej! Ale czy że złota?
Nikt nie widział ni też słyszał.
Ccjgieslaw jeno tylko się roześmiał.
W dniu dzisiejszym publikuje moje kunsztowne i krótkie arcydzieło. Nie w smak mi zakładać nowego tematu .