czyżbym bym waszą jedyną nadzieją?..
Domagaliście sie mojego powrotu, więc jestem, po kilku dniach spędzonych w pięknej Portugalii z nową przyjaciółką. Ocean, wino, kobieta, cudne jedzenie, ech...
A wydmucha znów dołuje... Jak sądzicie, ten spadek kiedyś się zatrzyma?..
BUAHAHAHAHAHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHHH!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!