Widzę tu powrót na poziomy z 2 kwietnia w najbliższych dniach. Z cłami trochę się uspokoiło, więc giełdy i spółki będą odrabiały ostatnie straty, i to jest raz. Dwa. I co z tego, że skoro inflacja spada, to banki będą miały mniejsze zyski z kredytów...? To jest błędne rozumowanie. Bo owszem, zysk z kredytów może spaść, ale za to dzięki niskiej inflacji gospodarka się rozkręci, co oznacza zwiększenie liczby kredytów. Poza tym spadnie oprocentowanie kredytów, ale spadnie też oprocentowanie lokat (więc: 1. tańsze będą koszty dla banku, 2. kapitał będzie chętnie szukał inwestycji o większej stopie zwrotu niż lokata, a tą są np. inwestycje w akcje; przy których banki zresztą pośredniczą, a więc mają z tego prowizję, czyli kolejny zysk).