WITAM STARA ZALOGE !!!
OGLADAJCIE W NIEDZIELE O 19.30 NA POLSACIE ............))
2011-10-07 07:35 aktualizacja: 2011-10-07 07:36
Jarosław Królak
Przesiedział pół roku w celach z przestępcami. Przypłacił to zdrowiem, a sąd go uniewinnił. Dziś Tomasz Grodzki walczy o odszkodowanie od państwa
Bulwersująca sprawa szykanowania przez białostocki oddział Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) i Prokuraturę OkręgowĄ w Łomży Tomasza Grodzkiego, wiceprezesa firmy Pepees, będzie drugą odsłoną wspólnej akcji Telewizji Polsat i „Pulsu Biznesu”. W niedzielnym programie „Państwo w państwie” (Polsat, godz. 19.30) przedstawimy klasyczny przykład nagminnie stosowanego w Polsce tzw. aresztu wydobywczego. Dramatyczne przeżycia Tomasza Grodzkiego, wiceprezesa spółki Pepees, potwierdzają, że służby specjalne i prokuratura są państwem w państwie, niestety niszczącym czasem i ludzi, i firmy.
Karcer dla menedżera
W 2002 r. do zarządu Pepeesu, krajowego lidera w produkcji skrobi ziemniaczanej, wszedł Tomasz Górski. Jego zadaniem było wprowadzenie programu naprawczego i redukcja kosztów obciążających firmę. Balastem było m.in. kilka nierentownych spółek zależnych. Zarząd dostał od rady nadzorczej zielone światło do sprzedaży udziałów w spółkach córkach. — Pepees był zmuszony finansować spółki zależne, które nie przejawiały absolutnie żadnej motywacji do tego, by się stać rentownymi. Ich dalsze utrzymywanie było sprzeczne z interesem spółki. Sprzedaż udziałów była koniecznością — uważa Tomasz Grodzki. To doprowadziło do dramatycznych wydarzeń. W marcu 2003 r. do domu wiceprezesa Grodzkiego o świcie wpadła ABW. Przeszukanie miało związek z podejrzeniem działania na szkodę spółki. Tomasz Grodzki wylądował w areszcie. — Przesiedziałem łącznie 5,5 miesiąca. Wyrządzono mi wielką krzywdę. To były najbardziej traumatyczne wydarzenia w moim życiu. Prawie pół roku permanentnego stresu, poczucia niesprawiedliwości i własnej bezsilności odbiły się na moim zdrowiu psychicznym, a warunki aresztu doprowadziły do tego, że cierpię na nerwicę, stany lekowe i schorzenia kręgosłupa — wylicza Tomasz Grodzki. W celi siedział z kryminalistami, dokonującymi rozbojów, morderstw i napadów. Jak twierdzi, bywało, że przed przesłuchaniem przez ABW trzymano go cały dzień bez jedzenia i picia w maleńkiej celi przy bramie aresztu. — Ławka pokryta była grubą warstwą lepkiego brudu, a zapchany po brzegi fekaliami sanitariat wydzielał duszący odór. To wywołało u mnie zatrucie i długotrwałe zawroty głowy — wspomina Grodzki. Czym sobie zasłużył na takie traktowanie? Śledczy uznali, że nadużył uprawnień i z wielką szkodą dla Pepeesu sprzedał jego udziały w spółce zależnej Serwis-Pepees. Prokuratura wyliczyła, że 100 proc. udziałów o wartości księgowej 1,7 mln zł sprzedano za grosze (niecałe 3 tys. zł). Jego domniemanym przestępstwem miało być też usiłowanie sprzedaży 100 proc. udziałów Pepeesu w innej spółce córce — PPHU Spido (do transakcji nie doszło). Zdaniem śledczych, w tym przypadku szkoda Pepees mogła wynieść ok. 1 mln zł. Po prawie sześciu miesiącach wyszedł za kaucją 200 tys. zł. Dostał zakaz opuszczania kraju. Na jego domu ustanowiono przymusową hipotekę kaucyjną do kwoty 100 tys. zł. Podczas procesu sądowego zapewniał o niewinności.
— Wszystkie zarzuty były bezpodstawne. Moje działania wynikały z uprawnień zarządu określonych w statucie spółki, a ponadto były aprobowane przez radę nadzorczą. Nie mogłem się więc dopuścić nadużyć czy przekroczenia uprawnień. Prokurator, zamiast dokonać wyceny rynkowej sprzedawanych udziałów, błędnie zastosował wycenę księgową, którą i tak zawyżył trzykrotnie — mówi Tomasz Grodzki. W styczniu 2008 r. został prawomocnie uniewinniony przez sąd.
130 tys. to za mało
Tomasz Grodzki uważa, że był na celowniku służb specjalnych. Ich ofiarą miał paść Józef Gierowski, w 2002 r. większościowy udziałowiec Pepeesu (10 proc. miał skarb państwa). — Moje aresztowanie było typowym aresztem wydobywczym, które miało zmusić mnie do przedstawienia dowodów rzekomych przestępstw Józefa Gierowskiego, wówczas głównego udziałowca Pepeesu. Ktoś użył aparatu państwa do rozgrywek w biznesie — przypuszcza Tomasz Grodzki. Jak się okazało — skutecznie. Gierowski stracił kontrolę nad spółką. Spółki zależne Pepeesu upadły. Tomasz Grodzki dostał 130 tys. zł zadośćuczynienia za krzywdy. Nie przyjął tych pieniędzy. Odwołał się do Sądu Najwyższego. — Na skutek aresztowania straciłem prawie 1 mln zł z tytułu wynagrodzeń za pracę. Jeśli będzie trzeba, złożę w Strasburgu pozew przeciwko Polsce o godziwe odszkodowanie — dodaje Tomasz Grodzki.
900
tys. zł Takiej wysokości zarobki stracił Tomasz Grodzki z powodu niesłusznego aresztowania.
Państwo w państwie
Program tworzony przez redakcje Polsat News oraz „Pulsu Biznesu” jako jedyny w Polsce piętnuje przypadki nadużywania prawa oraz korupcji i nepotyzmu w relacjach państwo-przedsiębiorca. Scenariusz każdego z programów osnuty jest wokół szczególnie jaskrawego przypadku samowoli urzędniczej, której skutkiem jest bankructwo przedsiębiorstwa, przedsiębiorcy oraz utrata pracy przez pracowników. Dziennikarze ścigają takie przypadki, piętnują nieuczciwych urzędników i upominają się o sprawiedliwość. Ideą przewodnią programu jest walka z powszechnym w klasie urzędniczej przekonaniem, że wszyscy prowadzący działalność gospodarczą to potencjalni przestępcy
Harmonogram
W każdy piątek w „Pulsie Biznesu”
– opis przypadku przedsiębiorcy pokrzywdzonego przez urzędników
W każdą niedzielę o 19.30 – start programu w głównym Polsacie, o godz. 20 – kontynuacja w Polsat News
W każdy poniedziałek – relacja z programu na stronie głównej pb.pl, stronie dedykowanej programowi pwp.pb.pl oraz w kanale wideo na stronie wideo.pb.pl.
W każdy wtorek – relacja z programu na łamach „Pulsu Biznesu” wraz z zapowiedzią tematu kolejnego programu.
Zgłoś swój problem
Masz kłopoty z państwowym lub samorządowym urzędem czy instytucją? Czujesz, że jesteś krzywdzony, prokuratura bezpodstawnie Cię oskarża, Twój biznes jest niszczony, a urzędnicy nie dają Ci żyć? Zgłoś się do nas. Zajmiemy się najbardziej kontrowersyjnymi przypadkami. Będziemy je opisywać w „PB” i przedstawiać w Polsacie w programie „Państwo w państwie”. Nie ograniczymy się do jednorazowego nagłośnienia sprawy. Będziemy ją monitorować, naciskać urzędników, polityków i rząd. Nie zostawimy Cię samego. Pisz na adresy: pwp@pb.pl oraz
panstwowpanstwie@polsat.com.pl.
http://pwp.pb.pl/2499872,3530,wiceprezes-pepeesu-stracil-zdrowie-w-areszcie