Zrobić emisję, żeby niby inwestować (sprzedać po 5,8) - potem dać dywidendę, teraz uznać, że kasa ta nie jest potrzebna na inwestycje i skupić np. po 3 - 4 zł. Jakby nie patrzeć 50% gdzieś może być - szef dokupi i wyjdzie z giełdy, pozostawiając klasycznie inwestorów w głębokim poważaniu.