Na Bumechu wszyscy akcjonariusze opuścili z czasem pokład. Fundacja jako główny, zarząd i powiązani, członkowie Rady też.
Tutaj tak samo wszyscy powoli się ulatniają.
Na Indacie wszyscy kolejno powoli się zmywają - czy to są dobre sygnały??? Umówmy się ludzie kochani.
Oczywiście jest szansa że ktoś wejdzie czego życzę ale ...
Do spółek z problemami jak Bumech Vistal Cube czy Indata wchodzi kiedy jest tanio szulernia spółdzielnia spekuła w ilości jakiej sobie nie wyobrażacie.
Takie obroty (taka wielkość) jak na Bumechu czy Indacie i albo infa o wyjściu albo brak inf. Nie dziwi???
Jak tylko zleci masakrycznie i lekko odbija pojawiają się wpisy typu Chodzika i innych, cudowne wykresy, zasięgi wzrostów. Dalej was nie dziwi? Po czym sytuacja się powtarza. Tutaj sytuacja się powtarza tak często że trzeba mieć IQ ameby żeby tego nie dostrzec.
O co więc chodzi? Oczywiście w waszą i naszą kasę, przewały na dużą skalę. Część osób nie zdaje sobie sprawy ze skali bo zainwestuje parę stówek może kilka tysi i cieszy się jak wpadnie 100-ka albo uff stracił tylko 200. A tu szulernia kupi 100kilo akcji po 1.50 wywali po 1.80 ma 30 koła zysku, miesiąc może nie pracować. A z 300k akcji ma 100 tysi. Średnio licząc w 2 tygodnie ufundowaliście komuś niezłe mieszkanie. Tylko od grudnia patrząc działo się to wielo wielo wielokrotnie.
Czy tak ma wyglądać inwestowanie? Jak ludzie zmasakrowani tutaj kilka razy przeżuci i wypluci mają dalej funkcjonować na giełdzie?
Tu nie ma inwestowania, tu jest wyścig aby wywalić akcje prze innymi, aby zdążyć może jeszcze z jedno kółeczko na podbitce.
Nie ta spółka, nie w tym czasie, nie w takiej sytuacji, nie z tą ekipą.