Kilka moich luźnych przemyśleń.
Prawie 120 tysięcy akcji jednak chce być kupiona - i ta liczba się zwiększa. Jest to tylko kwestia ceny. Podstawy.
Oczywiście istnieją też aktywni gracze - w tym moja skromna osoba - którzy w tak sprzyjających okolicznościach (cena!) kupują "z palca".
Wydaje się, że zbieranie tańszych akcji przez grupę sponsorów - czy jak kto woli spółdzielnię jednak nie idzie tak gładko jak zwykle - moja subiektywna ocena.
Czy każdy zarobi na sprzedaży i ponownym odkupieniu akcji?
Jeden z szanownych forumowiczów postawił tezę o możliwym wyciskaniu mitycznego grubasa - też jestem ciekaw czy takowy istnieje.
Na NewConnect mamy zmienność jak na krypto. Jednak zabawne.
Wszystkim uczestnikom naszej "Wielkiej Gry" - zarówno misiom jak i bykom życzę zysków. Do zarobienia.