Leci forek już na dechy!
Nie ma żadnej w tym pociechy,
nienajnowszy, ha i hmm,
Każdy z nich już bardzo zły!
Wpadli, niczym w kompot śliwka,
Nawarzyli sobie piwka!
Płaczą, krzyczą, uśredniają!
Nadal **** z tego mają!
Za nieszczęścia – świecie zły!
Winny jesteś, ty i ty, i ty!
Nie spółeczka, nie prezesik,
Powtarzany wciąż frazesik:
„Tych produkcji chyba setki!”
Wpada kasa w portmonetki.
Lecz nie widzą chłopcy mili,
Że się wszyscy obrzydzili!
Nikt nie patrzy się na forka,
Nie ładuje już do worka!
Każdy tylko kręci kółka…
Zasłużyła na to spółka!