Czy oni napisali ludziom, od których zebrali setki milionów złotych, że przez 3 lata nie zrobili nic w kierunku dopuszczenia akcji do obrotu … bo nie stać ich na prawnika? To jest jakiś nieśmieszny żart, czy oni tak na poważnie? Było ich stać na utrzymanie przez wiele miesięcy pracowników, którzy nic nie robili, a nie stać ich na prawnika i dotrzymanie obietnic wobec ludzi, którzy im zaufali i dali mnóstwo pieniędzy? Nie interesuje mnie, czy mają pieniądze czy ich nie mają, to nie jest zabawa - akcje są opłacone i mają być dopuszczone.
Czy są tu pracownicy spółki? Czy spółka napisała prawdę i aktualnie pracuje nad dopuszczeniem akcji do obrotu czy napisali tak żeby zyskać na czasie. Raczej stawiam na to drugie.