na dzień dobry, sam jestem w plecy duże pieniądze na tej spółce a w między czasie deczko na cormeyu,
ale strata wynika z braku konsekwencji w inwestowaniu w tym przypadku cięciu strat
Nadzieja umiera ostatnia ale nie powinna decydować o grze na gpw . W tym wypadku
dałem się ponieść nadziei :) . I biadolenie o złodziejskich zarządach prezesach czy funduszach...itp nic nie zmienia, w tym momencie jesteśmy po stronie przegranych na dziś . Każdy z was gdyby wyszedł bez straty uważałby się za wybitnego inwestora a tak jest łosiem/ notabene bardzo sympatyczne zwierzaki/.
Jakieś sądy pozwy....litości .zero szans
Jeżeli ma to porawić samopoczucie to możecie bić piane ...ale nic poza tym
inni nas ograli.
teraz jest pytanie co dalej
czy płyniemy dalej w dół
czy też z tego galimatiasu coś pozytywnego wyniknie
i tu bym się skupił na przemyśleniach :)
obawiam się ,że wielu wiekszych zarządzających kasą ma ten dylemat