Na forum co chwilę ktoś pisze, że Europa rzekomo wyrzuca Palantira i zamiast tego wybiera DataWalk. Większość ludzi chyba kompletnie nie ogarnia, na czym te systemy się różnią i co tak naprawdę robi Palantir – najwięcej zamieszania sieją niedoinformowani użytkownicy, no i oczywiście prezes, który sobie opowiada, co chce (ma do tego prawo). Co moment ktoś twierdzi, że Europa nie chce Palantira, bo niby dane muszą zostać na miejscu. Bzdura totalna – każdy, kto liznął temat, wie, że Palantir nie wysyła żadnych danych, tylko działa jako SaaS na serwerze klienta. Kto by się na coś takiego zgodził? Niemcy ostatnio znów to potwierdzili wprowadzając Palantira do kolejnych policji.
Spytałem nawet ChatGPT, kto w Europie korzysta z Palantira. Chat twierdzi że są to Niemcy, Norwegowie, Brytyjczycy, Francuzi, Duńczycy, Polacy, Ukraińcy i jeszcze pojawiają się wzmianki o Austrii, Szwajcarii i unijnych agencjach. Najbardziej ciekawi są Niemcy – mimo swojego antyamerykanizmu sami przyznają, że „nie mają europejskiej alternatywy dla Palantira” i kolejne ich policje z Palantira korzystają. Trochę słabo ma się to naszych znawców i chyba nikt nie odrzuca Palantira.
Nie zmienia to faktu że DAT imo będzie rosnąć, nawet jeżeli obiektywnie jest produktem gorszym, mającym problem ze skalowalnością ale wystarczająco dobrym i... po prostu tanim.
Data wcale nie musi pobić Palantira, nie może tego zrobić ale dostanie wystarczająco duzo zeby rosnąć.