Wydarzenia w TSG rzuciły światło na całą branżę w Polsce, ludzie boją się inwestować w gaming, w tym CDR. Jednak fakt, że mimo to nie spadamy albo mamy jakiś mały minus świadczy jednak o dobrych fundamentach pod wzrost. Potrzeba nam tylko lepszej atmosfery w sektorze. Resztę zrobią premiery -- Phantom Liberty, Ghostrunner 2, Lords of the Fallen.
Tak, również sukcesy tytułów nie od CDR będą jednak poprawiały nastroje co do inwestycji w całą branżę, zyska na tym bez wątpienia także kurs CDR. Zauważcie, że teraz w Polskim gamingu w zasadzie nic się nie dzieje, stąd też marazm na cenach akcji. Obecne spadki CDR też nie są niczym wyjąkowym. Zobaczcie na kursy spółek gamingowych (oprócz bańkowego CI Games) w ostatnich miesiącach. Był mały rajd na początku roku i wtopa. Ale wajcha się zmieni prędzej czy później. Szkoda że nie obroniliśmy 130, nie będę już psioczył na shorty, może tak miało być. Chociaż dzięki temu wskaźniki mamy wychłodzone, akumulacja na tych poziomach, a potem jazda w górę. Wydaje mi się, że przy dobrych wiatrach zobaczymy 200 w tym roku.
Ostatnia rzecz -- wg mnie zwolennicy fundów szortujących okazują myślenie życzeniowe, twierdząc, że duży kapitał tu nie wejdzie, bo fundy "grają do jednej bramki". Fundów i dużych instytucji jest wiele, a w biznesie nie ma sentymentów. Jak duży gracz uzna, że dołek na CDR już był, to tu mogą się dziać rzeczy, których nie widzieliśmy od 2020. Za jednym dużym wejdzie drugi duży, a szorty w panice zaczną odkupować, żeby nie pójść z torbami.