W maju 2025 r. spółka THC Pharma – będąca częścią grupy Cannabis Poland – z dumą ogłosiła, że zrealizowała pierwszą w historii sprzedaż medycznej marihuany do aptek, informując o rozpoczęciu współpracy z Tilray i zapowiadając skalowalne oraz rosnące przychody w kolejnych miesiącach. Pół roku później sytuacja ta rysuje się w zupełnie innym świetle.
Z udzielonych 27 listopada odpowiedzi na pytania akcjonariuszy wynika, że aktualna dostawa suszu Tilray 22% THC, dostępna już w polskich aptekach, nie jest dystrybuowana przez THC Pharma. Spółka przyznała, że zna fakt ponownego pojawienia się produktu na rynku, ale decyzja o wznowieniu dystrybucji „jest obecnie analizowana pod kątem biznesowym”. Tłumacząc na język konkretu: nie prowadzi sprzedaży i nie ma zawartej umowy dystrybucyjnej na nową partię tego suszu.
Oznacza to, że deklarowana w maju „skala” i „ciągłość przychodów” były najprawdopodobniej jednorazowym zdarzeniem, a nie początkiem trwałego modelu sprzedażowego. Brakuje jakichkolwiek raportów okresowych potwierdzających kontynuację współpracy z Tilray, a także danych o wartości przychodu, liczbie dostarczonych gramów czy liczbie aptek.
Równocześnie spółka poinformowała, że odpowiedzi na pytania URPL w sprawie rejestracji produktu 20% THC zostały złożone kilka tygodni temu, a obecnie trwa oczekiwanie na „decyzję lub dalsze pytania”. Przypomnijmy: procedura rejestracyjna trwa już około 17 miesięcy. Nie wskazano żadnych dat ani etapów dla rejestracji innych odmian.
Wnioski? Tilray był epizodem, nie początkiem przełomu, a proces rejestracyjny – mimo optymistycznych zapewnień – pozostaje bez rozstrzygnięcia i realnych perspektyw na szybki finał. O „liderze rynku” nie sposób mówić, gdy nie ma ani własnego produktu, ani powtarzalnej sprzedaży, ani personelu operacyjnego.