Europę, a może i USA, czeka ,,japonifikacja". W środowisku ultra niskich stóp i marnego wzrostu gospodarczego w cenie będą stabilne spółki płacące dywidendy - uważają analitycy Goldman Sachs.
Zdaniem analityków Goldman Sachs, Europę – a może i USA – czeka swoista „japonizacja”. „Po koronakrachu zwiększy się bezrobocie, w górę pójdą także oszczędności. Jeśli dodamy do tego niskie ceny ropy, to w krótkim i średnim terminie będzie panowało więc środowisko dezinflacyjne, sprzyjające utrzymywaniu stóp na ultra niskim poziomie. Taki właśnie los spotkał Japonię po tym, jak pod koniec lat 80-tych pękła bańka na tamtejszych akcjach. Weszła ona w okres wielu mikro kryzysów, które zachęcały ludzi i firmy do oszczędzania, a rząd do powiększania zadłużenia, czyli deficytu. Japonifikacja Europy jest tym bardziej prawdopodobna, że Stary Kontynent zmaga się, tak jak Kraj Kwitnącej Wiśni, z problemem demograficznym” – wskazali.
Według analityków Goldman Sachs, takie środowisko będzie sprzyjało spółkom zdrowym fundamentalnie, a szczególnie spółkom dywidendowym. Bo przecież na bankowych lokatach niewiele da się zarobić, jeśli cokolwiek. Wskazali oni, że już od kilku lat spółki z ultra zdrowym bilansem zachowują się o wiele lepiej, od tych, które mają słaby bilans. Tę różnicę pogłębił znacznie koronakryzys.