Spokojnie, blisko opór......

Kursik od dna 17 stycznia trochę podskoczył, ale czy to oznacza całkowitą zmianę trendu?
Sporo faktów mówi , że tak. Przełamane linie trendu spadkowego, wykręcenie się średnich itd., itp.
Co mówi wolumen?
Od 19 grudnia, kiedy mała grupa spekulantów nadziała sie na patent w USA, mielismy zjazd przy sporym obrocie. Do dołka 17 stycznia, obróciło się aż ok 800 tys. akcji. Sporo tych akcji została odkupiona po taniości i schowana do wora (Ja, weteran i jeszcze kilku nowych). Ale część została kupiona w celach spekulacyjnych tzn szybki zysk z 0.3 na np 0,45, co daje 50% wzrostu... Pomysł super, i widać , że sie realizuje.
Na tym wzroście, obrociło się 400 tys akcji.... a więc połowa mniej, ale jeszcze jest pare dni (do 18 lutego, aby była taka sama ilośc sesji) i moze ten .wolumen sie wyrówna.
Na poziomie 0,45-0,52 zaczną sie duże schody...Bez super infa ciężko bedzie wyjść nad ten poziom.
Ten poziom, to kiedyś było mocne wsparcie, tam sprzedawała Pani Stępień, przy tym poziomie powstał słynny filmik......
No i jest trochę akcji mysle ze z 200-300 tys .co bedzie sprzedawana z zyskiem (te tanio kupione), zresztą pewnie 100 tys z tych akcji dziś poszło.
A co do ostatniej informacji FACECov.
Pomyślcie, gdyby jakaś spółka, teraz wchodziła na newconect i miała taki produkt , to jaka by laby kapitalizacja???
Analitycy pewnie by to wycenili na około 30-40 mln , przy ostrożnych wycenach np:
Pierwszy rok sprzedaż 20 bramek -zysk 0.5 mln
Drugi rok 50 zysk ponad 1 mln, trzeci ponad 100 zysk 3-4 mln, bo dojdzie kasa jescze z obsługi i tzw abonamentu . I z taką wyceną prawie wszyscy sie zgodzą....
A my tu mamy Cap 6 mln, gdzie FACEcov jest tylko projektem pobocznym...
Czekamy dalej na info o certyfikacji, te info spokojnie pomoże w przebiciu oporu na 0,5
Mój pakiet na ostatnich spadkach sie sporo zwiekszył, wiec akcji coraz mniej w obrocie....
A i jeszce słynny ARKUSZ zlecen..
Na podaży przybyło trochę średnich zleceń w granicach 0,45-0,5 (to te spekulacyjne), a tak to wisi jedno na 0,5 32 kilo z 10 stycznia, a dalej puściusieńko...