Nie wiem skąd to wzmożenie w defetyzmie wokół PGM. Wczoraj jacyś chłoptasie emocjonowali się rzekomym porozumieniem Trumpa i Putina. Dziś jednak w mediach cisza, a wszyscy dobrze wiedzą, że tej wojny nie da się zakończyć z dnia na dzień. A nawet jeśli nastąpi rozejm, to w niektórych aspektach może być on korzystny dla Rosji. Zakaz głębokich uderzeń powietrznych w głąb obydwu krajów sprawi, że machina wojenna będzie nadal się rozpędzać, nie ryzykując tak bardzo zniszczeń od dronów i innych środków napadu powietrznego. Łatwiej będzie również się pracowało ruskim rafineriom. Ale czy to oznacza, że z momentem zawieszenia broni na Kremlu Putina zastąpią gołębie i aniołki? Rosja nie zrezygnuje ze swoich celów, ale może na chwilę wykonać ruch do tyłu na szachownicy, by dokończyć je później, w lepszych uwarunkowaniach. A to oznacza, że przemysł obronny NATO nie może zasypywać gruszek w popiele.