Najwyższa pora skończyć z tym wezwaniem po 1 zł i obrażaniem osób z Zarządu! Nikt nikogo nie chciał wyleszczyć i odebrać tanio akcje.
W 2018 roku przed wezwaniem spółka miała 3,8 mln zł straty kwartalnie i pewnie perspektywy, że może być jeszcze gorzej. Złamane kowenanty kredytowe. Wymuszona restrukturyzacja banków. Uważam, że chcąc ratować sytuację i pozostały majątek głównych akcjonariuszy (Wielton) ktoś podpowiedział wezwanie na akcję. A że akcje kisiły się przez lata kiepskich wyników w okolicach 1 zł to wymagana średnia w wezwaniu z ostatnich 6 miesięcy również wyniosła 1 zł.
W przypadku konieczności zwinięcia firmy lepiej zrobić to po cichu poza giełdą, niż odnieść spektakularną i nagłośnioną przez media porażkę na giełdzie.
Nikt z Zarządu na pewno decyzji o wezwaniu po 1 zł nie podejmował, bo to nie Zarząd robił wezwanie po 1 zł tylko główny akcjonariusz. Sytuacja na rynku i grupy była na pewno trudna w tamtym czasie. Spójrzcie na wyniki rok po roku, szału nie było, a trzeba inwestować, aby konkurować i spłacać kredyty. Nie było z czego, jedno potknięcie i grupy nie ma. Pan Prezes Półgrabia w tamtym czasie zapewne też szukał sposobu na ratowanie sytuacji. Jeśli główny akcjonariusz nie miał innego pomysłu, albo możliwości, niż wezwanie po najniższej możliwej średniej to za co obwiniać Zarząd spółki, gdzie jedna rodzina miała ponad 70% akcji, w pełni spółkę kontroluje i zasiada w jej RN z możliwością przegłosowania każdej uchwały?
Niestety jeśli ktoś z Zarządu nie wypełni woli Rady Nadzorczej to kolejna uchwała będzie dotyczyć jego i może szukać nowych wyzwań poza spółką. Tak to działa wszędzie.
4 lata później sytuacja grupa jest w zupełnie innym miejscu. Prezes Półgrabia od kilku lat zarządza bezpośrednio Kwidzynem i wyciągnął tą spółkę z zapaści. To Kwidzyn dołował całą grupę przez lata i był głównym powodem ryzyka bankructwa grupy. Przez lata worek bez dna, dopiero Prezes Półgrabia znalazł sposób i uratował Kwidzyn, a tym samym całą grupę Pamapol.
Także zamiast kolejnych gorzkich słów to chociaż raz wypadałoby powiedzieć dziękuje, że dziś Grupa Pamapol jest w takim, a nie innym miejscu i z perspektywami na jeszcze lepsze jutro. Człowiek którego wiecznie obwiniacie za poprzednie wezwanie, nie ugiął się, gdy w grupie było bardzo źle i jak widać do dziś wierzy w firmę skoro w niej pracuje. A lepszy wyniki świadczą o tym, że warto było nie poddawać się.
Co do obecnego wezwania, jak pisali poprzednicy, wygląda to na zabieg techniczny przy zmianie spółki kontrolującej „na górze”.
Oczywiście ciekawe co teraz Zarząd napisze, bo swój komentarz do wezwania musi przekazać do opinii publicznej.