Sekwencjonowanie genomu potrafi obecnie kosztować nawet zaledwie 100 USD. Daje to niesamowite możliwości. W niedalekiej przyszłości - nawet za ok. 10 lat - każda osoba, przychodząca z chorobą przewlekłą, nowotworem, czy chorobą rzadką będzie mogła zostać najpierw sprofilowania pod kątem genetycznym i na tej podstawie będzie zostanie dla niej dobrana odpowiednia terapia. Dzięki temu np. w onkologii nie będzie trzeba od razu uciekać się do chemioterapii, bo możemy powiedzieć niektórym pacjentom, że to na nich nie zadziała i od razu przejść do terapii celowanej, czyli takiej, która jest dedykowana odpowiedniej mutacji genetycznej danego rodzaju nowotworu" - powiedział zarządzający.
Tworzy to miejsce dla pomniejszego trendu, jakim jest consumer genomics, w ramach którego można sekwencjonować genom i uzyskać informację na temat np. swojego pochodzenia itp. Szeroki dostęp do sekwencjonowania genów to również kolejny trend tzw. population health, proces zarządzany na poziomie państwowym, mający na celu zebranie informacji genetycznych na poziomie całej populacji. Umożliwi to dogłębną analizę skupisk danych chorób, poszukiwania ich przyczyn środowiskowych, ale i może doprowadzić do systemu wczesnego ostrzegania, czyli w których społeczeństwach dana mutacja występuje najczęściej i jak adresować te grupy tak, aby robiły regularne badania. W końcu nowotwór wykryty na wczesnym stadium może być z dużym prawdopodobieństwem wyleczony.
"Te trendy będą kształtować obraz medycyny przez najbliższe lata, również w Polsce, choć u nas jest ich jeszcze relatywnie niedużo. Mimo, że dziewięćdziesiąt kilka procent tych spółek jest obecnie notowanych w USA, kilka innowacyjnych przykładów znajdziemy również na własnym podwórku. O ile polskie spółki biotechnologiczne są już relatywnie znane, to jeżeli chodzi o segment diagnostyczny mamy takie przykłady, jak genXone czy Genomtec. Są to spółki małe, na wczesnym etapie rozwoju" - podsumował Ficenes.