Właściwie już najwyższy czas podjąć się próby wyjaśnienia dlaczegóż to Lisala, będąca głównym udziałowcem chciała pozbyć się aż tak dużej części swego udziału bo sprawa ta determinuje po dziś dzień wątek tematyczny. Przyglądając się efektom finansowym działalności, można wyciągnąć wniosek, że spółce wcale nie idzie źle a raczej dobrze stąd nasuwa się myśl druga, że właściciele nie chcą się jej pozbyć a jedynie np. rozkręcają równoległy biznes gdzie indziej i na to potrzebowali gotówki. Nadto przeciętnie rzecz biorąc nikt kto chce istnieć na rynku gospodarczym nie puszcza obligacji po to, żeby ich nie spłacić bo sobie szykuje nieciekawe zakończenie.Stąd już ostatni wniosek, że skoro właściciele nie otrzymali tyle pieniędzy ile chcieli jak wyżej to teraz będą chcieli to sobie powetować dywidendą, co zresztą w ostatnich latach robili. Dlatego mocno dziwię się kolegom, którzy przed podbitką dywidendową uciekają od nas.
Lecz oczywiście każdy winien kierować się swoim rozumem a nie moim, chyba że się ze mną zgadza.pozdro