Żałosne są te ich relacje inwestorskie, jakość komunikowania się z rynkiem. Zero dbałości o inwestorów, a przecież obracają naszymi pieniędzmi, z naszych pośrednio pieniędzy płacą sobie pensje. Poza podawaniem wyników do czego są zobowiązani jako zarząd spółki giełdowej prawie nic więcej. Ostatnio coś tam było o jakichś planach rozwoju w krajach nadbałtyckich. Jedno info na rok. A więcej nic. Od czasu do czasu tylko się jakiś członek u nich zmieni...To tak jakby to była giełda w jakimś Kazachstanie albo na Białorusi. Powiem tak : siedzą i tylko pierdxzą w stołki, nic nie robią, tylko sobie pensje płacą. Całe szczęście że jest dobra koniunktura w budownictwie, a więc popyt na te ich zawory i nakrętki. Ale jak to się przekłada na kurs akcji ? Kurs wlecze się i ślimaczy przy prawie zerowych obrotach, niedługo spadnie pod własnym ciężarem na 13. Wpakowałem się w to Ferro bo dywidenda i dobra koniunktura w budownictwie itd. Jeszcze jestem na plusie ale już nie dużo. Pytanie do zarządu: gdzie są dobre relacje inwestorskie, gdzie jest dbałość o akcjonariuszy i o kurs ? Dlaczego potrafią to robić takie spółki jak Kęty, Kruk czy Budimex na przykład ? A MOŻE PO PROSTU TRZEBA POŁOWĘ TEGO ZARZĄDU WYMIENIĆ ?