W I kwartał wrzucili koszty związane ze sprzedażą OTP, koszt spłaty kredytu akwizycyjnego wartego kilkadziesiąt mln zł. Więc musieli mieć w umowie prowizje za wcześniejszą spłatę, a I kwartał i tak zawsze dla Transpolonii jest najtrudniejszy bo dużo pojazdów i kierowców stoi od przewozu mas bitumicznych. A w tym roku mieliśmy 1 kwartał wyjątkowo zimny więc praktycznie tych przewozów było niewiele a wynik -2,4 mln zł to i tak nieźle. Ciekawy jestem po tym jak zakupili kilkadziesiąt pojazdów transportowych, bez tych kosztów jednorazowych jaki wynik netto spółka wygeneruje w kolejnych kwartałach. Może być niezły.