Po pierwsze primo: samokrytycznie podpisuję się w sposób określający moje kwalifikacje. To raz.
Twoja wiara w kreski wykresów, "formowanie formacji", chorągiewki wybijające dołem/górą, formacje "Fitipaldiego" , spodki z ramionami, młoty, krzywe Gausa itp. jest, naprawdę, podziwu godna. Może to i tam jakoś działa na giełdzie w Nowej Zelandii, Pernambuco, czy innych USA. W naszym grajdołku raczej nie da się tych "hokus-pokus" czarów stosować. Jeśli już coś ponad rzut monetą, czy ruletkę, to raczej odrobina znajomości branży, ogląd rynku, konkurencja, itp. itd.
Co mądrego napiszesz, jeśli jutro kurs wzrośnie o 2% ?