Zgadza się, ma być paliwem przejściowym na drodze do zeroemisyjności, którą planuje się osiągnąć w 2050 r. A tymczasem, zanim rozwiniemy np. elektrolizę do takiego poziomu, że opłacalna będzie akumulacja energii w wodorze to jakiś prąd i ciepło musimy produkować tu i teraz.
Co masz na myśli pisząc, że gaz jest drogi? Chodzi o sam surowiec, czy ciepło i energię elektryczną, którą się z niego produkuje? Akurat układy kogeneracyjne (w szczególności gazowo-parowe, ale silnikowe też) zapewniają bardzo niskie ceny jednego i drugiego, o ile wpasowane są w podstawę zapotrzebowania. Do tego dochodzi program wysokosprawnej kogeneracji, z którego ciepłownie mogą wyciągnąć do 100% nakładów inwestycyjnych z rynku mocy, a szalejące ceny uprawnień do emisji CO2 tylko będą pogłębiały przepaść w kosztach produkcji ciepła i prądu z gazu vs. z węgla. I nie trzeba dodawać, że z OZE zimą się nie ogrzejemy. Nieliczne lokalizacje w PL umożliwiają korzystanie z geotermii czy spalania biomasy. Tak na prawdę opcji innych niż gaz za bardzo nie mamy.