W większości to tylko opłacone nagany, a nie akcjonariusze. Akcjonariusz (nawet początkujący) otworzyłby SteamDB i Google Trends i wiedziałby jak gra była mało popularna przed premierą. Na podbitce przedpremierowej by sprzedał. Było przecież po 33.
A wniosków większość i tak nie wyciągnie. 99% spółek gamingowych leci po premierach gier. A tutaj jeszcze flop sprzedażowy więc tym bardziej czerwony wodospad jest uzasadniony.