A moim zdaniem, cały problem polega na tym, że Scope zabrał się za panel Covid19, i to ogłosił. Gdyby robili to po cichu - jako ekstras, dodatek do fundamentalnego projektu - spółka nie wpadłaby do „koszyka covidowego”, na który obecnie jest moda i popyt. Gdyby scope robił swoje, czyli to do czego powstał, bylibyśmy daleko wyżej. Teraz musimy czekać, aż dowiozą „śmieć covidowy”, który i tak za kilkanaście miesięcy, przestanie mieć znaczenie. Rynek tego niestety nie rozumie. Zatem... czekamy, Panowie...