Zgadza się @m3llo w USA siła nabywcza nie nadąża za inflacja bo u nich nie ma czegoś takiego jak indeksacja płac inflacją. Normalizacja krzywej dochodowości obligacji historycznie była zawsze dobrym wskaźnikiem recesji w gospodarce. Jak będzie tym razem już niedługo się okaże. Bez dwóch zdań jesteśmy obecnie świadkami przepływu kapitału pomiędzy aktywami - akcje - obligacje - metale szlachetne - surowce. Stopy procentowe są i będą obniżane, pierwsza obniżka w USA jest już przewidywana na wrzesień - jaka skala - 25 - 50 pkt.? Wraz z obniżkami stóp procentowych spadną rentowności obligacji i wzrosną ich ceny. Dlatego FED tak długo zwleka z obniżką bo gra krzywą dochodowości a dokładnie jej normalizacją. Tymczasem mamy kampanię prezydencka w USA i Pani Kamala Harris deklaruje odbudowę i wzmocnienie klasy średniej czyli obniżenie podatków i walkę z rosnącymi kosztami życia.
Złoty jest silny słabością USD. Rynki akcji w USA rosły pod oczekiwania związane z AI ale już czas na risk-off. Chiny mają swoje problemy bo rynek nieruchomości cały czas jest w zapaści a konsument wstrzymuje się od konsumpcji i woli oszczędzać.
Recesja to okres, w którym gospodarka wchodzi w spadki PKB i zwykle jest to normalna faza cyklu koniunkturalnego. W tym okresie zwykle dobrze sobie dają radę spółki defensywne gorzej cykliczne. Niemniej jednak inwestowanie to maraton a nie sprint.
A co na naszym podwórku to zachęcam do przeczytania czatu na Rokicie można wiele sobie dopowiedzieć.