Ok, czyli wasze predykcje opierają się na wierze i nadziei. No to winszuję. Nieważne, że wyniki finansowe kiepskie, gorsze od konsensusu. To na pewno chwilowe, wierzycie i macie nadzieję, że za kolejny kwartał będą lepsze. Nieważny trend, nieważna stara giełdowa mądrość, że przeciwko trendowi się nie gra. Macie nadzieję, że w końcu odpali. Nie lepiej zagrać w Lotto i mieć nadzieję na miliony?