To że z gośćmi od nadgryzionego jabłka tyle czasu negocjują kwestie ochrony własności intelektualnej, bardzo dobrze o nich świadczy. Nie jest sztuką podpisać umowę. Sztuką jest wynegocjowanie z wielki partnerem, takiej umowy, która zabezpiecza interesy strony słabszej. Na dłuższą metę bardzo na tym zyskają.