Kolega nie ma pojęcia o prawie a pisze dyrdymały. Żaden sąd w Polsce nie unieważnił do tej pory umowy indeksowanej czy denominowanej, co najwyżej ustalił nieważność. Ustalenie nieważności skutkuje tylko i wyłącznie zwrotem świadczeń wzajemnych, w polskim prawie cywilnym nie ma innego skutku prawnego. Prawo europejskie zupełnie wyklucza jakiekolwiek zwroty z tytułu "korzystania z kapitału", bo przepisy dyrektywy mają charakter zniechęcający i odstraszający, inaczej jaki byłby sens wprowadzenia przepisów, które po ich "złamaniu" pozwalają i tak zarobić tak jak gdyby ich się nie złamało. Jeśli nawet Kolega ma rację, to kredytobiorcy, tak jak bankowi przysługuje roszczenie o "korzystanie z kapitału", bo umowy nie było a bank pobierał miesięczne raty i z nich "korzystał". Rada na przyszłość, kupić podręcznik podstawy prawa cywilnego i filozofować. Gdyby przepisy pozwalały na roszczenia z tytułu bezpodstawnego korzystania z kapitału, to banki rzuciłyby się na te kilkanaście/dziesiąt tysięcy spraw umów unieważnionych, a z tego co kojarzę była takich spraw kilka i każda kończyła się ośmieszeniem banku. W razie pozwów wzajemnych, bank płaci 5% wartości sporu a konsument 5%, nie więcej jak 1000 złotych, więc nawet przyjmując, że bank ma większe kwoty w razie pozwu za "korzystanie z kapitału", to na kosztach procesu w tym zastępstwa procesowego wyjdzie na zero, jeśli nie na minus :).