Kazik napisał, że za jeden kontrakt płaci prowizję 36 zł i jest to razem za otwarcie i zamknięcie pozycji, a nie 72 zł.
Wiele lat temu grałem na foreksie, na walutach i indeksach, bo lubię ryzyko, ale wtedy brokerzy zapewniali wysokie dźwignie. Od czasu kiedy UE wprowadziła ograniczenia niby w trosce o zmniejszenie strat graczy, to dałem sobie spokój bo zwyczajnie się to już nie opłaca. Jedyny plus to możliwość otwierania pozycji przeciwstawnych na tym samym rachunku i margin call przy spadku depozytu poniżej 80%. Za moich czasów było to 30%.
Z postów Kazika wynika, że to podsumowanie gry jest za okres od około połowy maja do końca czerwca. Patrząc na wykres FW20 widzimy szeroką konsolę w tym czasie, więc mając możliwość otwierania pozycji przeciwstawnych mógł błędnie otwarte pozycje pozostawiać na później a zarabiać na przeciwstawnych. Za moich czasów depozyt za pozycje przeciwstawne to była średnia z ich obu, czyli tak naprawdę pozycja przeciwstawna była otwierana bez depozytu.
Jego podsumowanie, które zamieścił raczej nie jest sfałszowane bo byłoby to trudne. Zresztą mogą to ocenić ci, którzy obecnie grają na foreksie.