Wiesz ze dane ktore sa dostepne w internecie moze przeczytac kazdy i zawsze i nie ma znaczenia czy jest to czlowiek czy zautomatyzowany proces. Oczywiscie latwiej jest robic to ze wspolpracy z dostawca tresci (np. FB, insta) ale jak oni nie chca wspolpracowac to tez mozna to obejsc. Wiec kwestia raczej prawno-wizerunkowa niz techniczna.
Oczywiscie jesli sie nie dogadaja to moze byc chwilowy zastpol i sporo przepisywania na nowe technologie, pewnie nie wszystko da sie przepisac, ale raczej kazdemu zalezy zeby to dalej popchnac.