Dla mnie nie pieniądze są ważne na giełdzie, a emocje. Mąż powiedział, że będzie mnie utrzymywał i żebym znalazła sobie jakieś zajęcie, przy którym dam upust emocjom. To otworzyłam rachunek maklerski. Tylko on jakiś niespokojny się zrobił, ale nie chce powiedzieć dlaczego.