Wiem, że księgowa ma rację (do rodziny trzeba mieć zaufanie).
Nie wiem tylko, czy ta racja nie będzie dla mnie oznaczała bieganie od Urzędu do Urzędu oraz Biura Maklerskiego i naprawianie ewidentnie nie swoich błędów formalnych.
Pomijam sprawę podejścia do wypełniania dokumentów i mojej obywatelskiej postawy (prośba o prostą korektę danych w systemach komputerowych, aby sprawa się nie ciągnęła latami).