Kilka słów na temat aktualnego napięcia na lini Kijów-Moskwa:
Systematycznie spada poparcie dla prezydenta Zełenskiego i jego partii Sługa Narodu Zełenski, który wygrał wybory umizgami do rosyjskojęzycznych Ukraińców, traci ten elektorat na rzecz wyraźnie prorosyjskiej partii Opozycyjny Blok Za Życie. Wg ostatnich sondaży OBZŻ ma największe poparcie i wygrałby ewentualne wybory. W tej sytuacji Zełenski, który nie może konkurować z OBZŻ, przyjął nagle postawę hurrapatriotyczną i retorykę skrajnie antyrosyjską. Doszło też do bezprecedensowego ataku aparatu państwa na OBZŻ. Zablokowano działalność trzech stacji TV, który sprzyjały tej partii, kilku jej posłów obłożono sankcjami i jeszcze zagrożono nacjonalizacją majątku Wiktora Medwedczuka oligarchy wspierającego OBZŻ. Zatrzymanie wzrostu OBZŻ jest w interesie całej klasy politycznej, która przejęła władzę na Ukrainie w 2014 roku. W jej interesie jest też zaognianie sytuacji na wschodzie, do wznowienia walk włącznie. Cokolwiek się nie stanie i tak o wszystko zostanie oskarżony Putin. Dla Kijowa w grę wchodzi jednak tylko krótkotrwałe, mało kosztowne, wznowienie walk. Pozwoli to spolaryzować społeczeństwo, na patriotów i zdrajców, i może też dać pretekst do formalnej delegalizacji OBZŻ. Putin, wznowienia walk w Donbasie, absolutnie nie chce, bo to wyrok śmierci dla prorosyjskiego Opozycyjnego Bloku Gromadząc wojska, sygnalizuje Kijowowi, że wie o co idzie gra i podnosi próg ryzyka dla wznowienia walk.