Tak naprawdę to już jedna akcja robi z ciebie pełnoprawnego akcjonariusza.
Myślę, że przy tej emisji kluczowa mogła być ta pożyczka za akcję, która była pilnie potrzebna (i to że kasa już poszła od inwestora do spółki). Wydaje mi się, że w takich sytuacjach kluczowa jest odpowiednia argumentacja przed sądem, bo w brew pozorom sądy czasami nie ogarniają kuwety. Wielokrotnie dobra argumentacja blokowała wszelkie próby dodruku z ominięciem dotychczasowych posiadaczy akcji.