To jest trochę jak w prawdziwym świecie. Jedni chodzą w garniturach i robią wrażenie tego jacy to są prawdziwi a ich prawdziwość opiera się na jakiś cyfrach w banku. Są też ludzie na których większość nie chce spoglądać. Większość odwraca wzrok bo podświadomie boi się że w ich oczach zobaczy coś co zburzy ich światopogląd. Siedzą sobie na przykład na ławce w parku, dobrze im. Nie mają złotówki na koncie. Lecz w oczach widać czy ktoś ma hak na ten świat. I to jest taka sytuacja. Ktoś tam stawia garaże, ktoś budynki, ktoś nawet buduje osiedla. A ktoś buduje miasto. Ile mamy prywatnych miast w Polsce?
Problemem jest to, że nie mamy ale faktem jest że na gruntach Alty powstaje miasto. To nie jest jakaś fikcja na papierach i w komputerowych planach tylko prawdziwi ludzie z prawdziwymi kontami w banku kupują tam mieszkania i domy. Pamiętajcie akcjonariusze, że 600 000 zł rocznie zysku netto rocznie przynosi średnio jeden hipermarket sieci z Portugalii.
A może profilowanie miasta zostanie ustawione w dobrze mieszkańców pod względem wykształcenia?
Czy miejscówka przy drodze krajowej, z zapleczem pracowników o wysokich kwalifikacjach w obrębie kilometra to dobre miejsce na postawienie biurowca? Z szyldem widocznym z krajówki?
Mieszkania po 5300 od metra? 27 km od Katowic?