Niestety taka to już polska przypadłość (innych na rodów nie znam aby się w tej kwestii wypowiedzieć), że nienawidzą bogatszych od siebie i modlą się o to aby spotkało ich jakieś nieszczęście.
Jak w tej bajce:
Było sobie dwóch gospodarzy - jeden miał 10 krów a drugi jedną. I ten biedniejszy codziennie modlił się do Pana Boga aby krowy bogatszego gospodarza wyzdychały - bo wtedy on byłby bogatszy.