Wszyscy wierzący w układ optymiści mają jeden argument - bo Kleba przecież tyle włożył w spółkę. Ok, ale na upadłości odzyska cokolwiek. Na układzie nie odzyska nic, będzie musiał tylko ładować kolejne miliony w spółkę. Zresztą gdyby chciał to zrobić, zrobiłby to na początku kwietnia, tak jak to było podpisane i uzgodnione. Wycofał się i sam doprowadził do utraty płynności przez spółkę.
Poza tym nadal nikt nie odpowiada mi - na czym miałby polegać ten układ? Dlaczego wierzyciele mieliby na niego się zgodzić? Jaka byłaby nadzieja na wyjście na prostą. Nie pomoże żaden układ, pomogłoby tylko dokapitalizowanie, ale to już by się stało, gdyby miało się stać.