Typowa zagrywka na bananowej. Jak spółka ma perspektywy i wiadomo, że będzie kurą znoszącą złote jajka, to ogłaszają skup i docelowo zdejmują z giełdy.
Po cholerę siedzę co weekend i analizuję w co zainwestować skoro na końcu nawet nalepszy wybór nie oznacza, że zarobię?
Nic dziwnego, że ludzie wolą pompować bankruty albo wejść w bitcoina albo inną wydmuszkę.