Widzę, że potrzebne było koło ratunkowe, ale nic to nie pomoże.
Nikt go na forum po tych jego pseudotyradach nie traktuje poważnie, wszyscy drą z niego łacha.
Stąd zapewne ta frustracja, objawiająca się rzucaniem inwektyw na prawo i lewo.
To przecież prostsze, niż merytoryczne odniesienie się do argumentacj przeciwnej do tej jedynie słusznej, prawdy objawionej niemalże.