Dziękuję kolegom za podzielenie się ciekawymi myślami. Osobiście jestem zwolennikiem łapania spadjących noży, kupowania kiedy leje się krew itp. Również sprzedawania chwilę po dobrych wieściach kiedy kurs strzela w kosmos. Reakcje giełdy są niemal zawze przesadne i na takie są zaprogramowane komputery. Potem kurz opada i do gry wchodzą inwestorzy zimno kalkulujący fundamenty, a te w przypadku BOWIM nie są złe i pozwolą przeczekać zapowiadaną dekoniunkturę.
Oczywiście tak można "grać" tylko niewielką częścią aktywów, mając resztę ulokowaną w inwestycjch długoterminowych.
Uważam, że dzisiejsze zachowanie kursu jest nieracjonalne i należy z tego skorzystać.